Piątego dnia marca powiało chłodem.
Piątego dnia marca spojrzałam na kalenarz, do wiosny pozostało 16 dni.
Piątego dnia marca świętują : Dzień Dentysty, Dzień Teściowej.
Od wiek wieków dentysta " Tym" dentystą był, od wiek wieków teściowa była " Tą "teściową.Poszukując wspólnego mianownika dla Dentysty i Teściowej, bardzo łatwo go znaleźć :)  - to Ci z  odwiecznych kawałów, to Ci, co śnią się po nocach, są naszą udręką. Zastanawiam się czy rzeczywiście aż tak bardzo okrutni :), że postanowiono dać im szansę na wspólne świętowanie?
Gdyby tak jednak polubić swojego dentystę, gdyby dać kolejną szansę swojej teściowej, może wtedy, piątego dnia marca nie odczuwalibyśmy takiego chłodu?




   Naukowcy z University of Pittsburgh School of Dental Medicine przeprowadzili badanie dotyczące trwałości wypełnień stosowanych w stomatologii. Dobrze, że przeprowadzili, być może społeczeństwo w końcu zrozumie, że utrata wypełnienia nie zawsze jest winą dentysty.
   Dla pewnej grupy pacjentów nie jest niczym nowym fakt, że wypełnienie można utracić -  i chwała im za to.Dla drugiej grupy sytuacja ta jest -  nie do przyjęcia. To zwykle Ci, którzy w swojej głowie z burzy myśli tworzą myśl przewodnią typu :" skoro za coś raz zapłaciłem, powinno to być wieczne. Jeśli więc wieczne nie jest, obwinię za to dentystę."
   Wracając do sedna sprawy, badacze udowodnili, że nie tylko styl życia ( w tym nałogi - alkohol, tytoń) wpływają negatywnie na trwałość wypełnienia w zębie. Utrzymanie wypełnienia zwanego potocznie "plombą" zależy również od genetyki. Prościej mówiąc: Społeczeństwo dzieli się na tych, u których wypełnienia będą trwałe ( mogą  utrzymać się dobrych kilka lat) i na tych, u których wypełnienie się nie utrzyma, gdyż "bogaci" są w geny powodujące niszczenie połączenia między tkankami zęba i wypełnieniem. Serio?- serio i  może w końcu społeczeństwo zrozumie, że wina nie zawsze leży po stronie dentystów.( leży rzadko, tylko czasami, prawie nigdy ;)). Może utrata wypełnienia nie zawsze musi być powodem reklamacji - a my musimy zrozumieć i uszanować naszą indywidualną podatność na próchnicę i zróżnicowanie w powodzeniu leczenia.