Drogi Mikołaju, spraw, aby dzieci były zawsze szczęśliwe,
Drogi Mikołaju, spraw, aby wszyscy ludzie nauczyli się
dostrzegać swoje własne szczęście.
Zdrowych, rodzinnych Świąt
      życzy Dentika






Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych najmłodszych pacjentów Dentika w poczekalni stworzyła miejsce przyjazne dzieciom. Tutaj w bezpiecznych, czystych i przyjaznych warunkach dzieci mogą umilić sobie czas oczekiwania na wizytę. Teraz mają swój własny kącik z książeczkami, zabawkami oraz pluszakami - ząbkami.
Serdecznie zachęcamy do korzystania z miejsca stworzonego specjalnie dla  naszych najmłodszych -  najbardziej wymagających pacjentów :)








Z jak zegar. Z jak ząbkowanie. Godzina Z zbliża się nieuchronnie. Jeśli masz trochę szczęścia i należysz do tych 10% rodziców nawet nie zauważysz kiedy nadeszła. Bardziej więc prawdopodobne, że statystyki pogrążą i Ciebie..... i Ciebie....... tak, i Ciebie też.
Gdy wybije godzine Z pomyślisz, że kolki, które znosiliście wspólnie dzielnie to błahostka.
Dla tych, którzy doświadczyli i dla tych, co nie mają o tym pojęcia i kręcą głową z niedowierzaniem, że niby nieprawda i że napinamy zbyt mocno ten temat.. Owszem reguły tu nie ma. Każde dziecko inaczej reaguje na ten fizjologiczny proces. Są zatem zasady. Z  jak zasady. Z jak Złote
A zatem:
Złote zasady ząbkowania, o których powinniśmy pamiętać:

1. Teoretycznie( jednak bardzo teoretycznie) nasilenie objawów ząbkowania przypada na okres 4 dni poprzedających ukazanie się zęba w jamie ustej oraz 3 dni jego erupcji
2. Pamiętaj, że wiele jest objawów miejscowych i ogólnych mogących zwiastować ząbkowanie
Wśród objawów miejscowych wymieniamy: zapalenie dziąsel, ślinienie, wysypka miejscowa, ssanie palców, przedmiotów
Wsród objawów ogólnych: rozdrażnienie, utrata apetytu, zaburzenia snu, wzrost temperatury ciała, biegunka
3. Pamiętaj o tym, że ząbkowanie przypada na okres, kiedy spada znacznie odporność organizmu nabyta w okresie płodowym. Zawsze warto sprawdziś, czy objawy które łaczymy z ząbkowaniem nie są odzwierciedleniem toczącej się w organizmie dziecka infekcji.

Pomoc:
- w celu zmniejszenia dolegliwości ogólnych( wzrost temperatury) lub miejscowych( silnego bólu) możemy zastosować paracetamol lub ibuprofen
- w przypadku reakcji zapalnych możemy zastosować żele p/bakteryjne, homeopatyczne
Pamiętajmy, że niewskazane jest stosowanie żelu zawierającego środki znieczulające celem łagodzenia dolegliwości. Według FDA przedawkowanie ich u niemowląt i dzieci może powodować drgawki, ciężkie uszkodzenia mózgu i niewydolność krążenia.
- korzystne jest stosowanie schłodzonych gryzaków lub delikatny masaż dziąseł szczoteczką zakładaną na palec.










   Nadszedł czas, gdy twoje bezbronne dziecko musi pojąć że świat to nie tylko bezpieczne ramiona mamy. Świat to miejsce, z którym dziecko musi się oswoić. To potęga dobra i zła, z którą każdy prędzej czy później będzie musiał  się zmierzyć.
   Wychodząc z założenia, że najlepiej stopniowo, małymi kroczkami zaczęłam zgłębiać tajniki wprowadzenia czarnego charakteru do życia mojego dziecka. Pełno postaci przewijających się w bajkach ułatwiło mi to zadanie.. Myślałam, że pójdzie gładko a jednak..
Przypadkowo, pech chciał, że poznaliśmy Gargamela. Tak, ten sam Gargamel co kiedyś, za czasów mojego dzieciństwa, nad którym wtedy chyba się zupełnie nie zastanawiałam.
- "Mamo... a dlaczego Gargamel ma tylko jeden ząb? " i tu zapadła cisza, bo zaskoczona matka nie bardzo wiedziała jak dobrze wybrnąć z zaistniałej sytuacji.
-  bo widzisz - zaczęłam próbując szybko w myślach znaleźć jakąś logiczną odpowiedź - pewnie to jest jeden z tych łobuziaków, któremu nie chciało się myć zębów i dlatego został mu jeden. - odparłam wreszcie.
- " A czy Gargamel nie mógł pójść do dentysty, żeby mu naprawił zęby?" - ciągnie temat w nieskończoność mój czterolatek
Myślę:
Teoretycznie mógł, ale czy chciał? Nawet jeśli nie chciał to powinien, może nie miał dostępu.. ale pewnie miał, bo dentysta istnieje od dawien dawna,
 i myślę... Dlaczego akurat jeden ząb? czy może dlatego, by wyglądać gorzej?
Dlaczego nie poszedł do dentysty? - może zwyczajnie Gargamel nie przepadał za wizytą u dentystów
Dlaczego nie mył zębów?- bo był leniwy?
 i dlaczego akurat matka dentystka nie może znaleźć rozsądnego wytłumaczenia -  idealnego dla czterolatka?















Piątego dnia marca powiało chłodem.
Piątego dnia marca spojrzałam na kalenarz, do wiosny pozostało 16 dni.
Piątego dnia marca świętują : Dzień Dentysty, Dzień Teściowej.
Od wiek wieków dentysta " Tym" dentystą był, od wiek wieków teściowa była " Tą "teściową.Poszukując wspólnego mianownika dla Dentysty i Teściowej, bardzo łatwo go znaleźć :)  - to Ci z  odwiecznych kawałów, to Ci, co śnią się po nocach, są naszą udręką. Zastanawiam się czy rzeczywiście aż tak bardzo okrutni :), że postanowiono dać im szansę na wspólne świętowanie?
Gdyby tak jednak polubić swojego dentystę, gdyby dać kolejną szansę swojej teściowej, może wtedy, piątego dnia marca nie odczuwalibyśmy takiego chłodu?




   Naukowcy z University of Pittsburgh School of Dental Medicine przeprowadzili badanie dotyczące trwałości wypełnień stosowanych w stomatologii. Dobrze, że przeprowadzili, być może społeczeństwo w końcu zrozumie, że utrata wypełnienia nie zawsze jest winą dentysty.
   Dla pewnej grupy pacjentów nie jest niczym nowym fakt, że wypełnienie można utracić -  i chwała im za to.Dla drugiej grupy sytuacja ta jest -  nie do przyjęcia. To zwykle Ci, którzy w swojej głowie z burzy myśli tworzą myśl przewodnią typu :" skoro za coś raz zapłaciłem, powinno to być wieczne. Jeśli więc wieczne nie jest, obwinię za to dentystę."
   Wracając do sedna sprawy, badacze udowodnili, że nie tylko styl życia ( w tym nałogi - alkohol, tytoń) wpływają negatywnie na trwałość wypełnienia w zębie. Utrzymanie wypełnienia zwanego potocznie "plombą" zależy również od genetyki. Prościej mówiąc: Społeczeństwo dzieli się na tych, u których wypełnienia będą trwałe ( mogą  utrzymać się dobrych kilka lat) i na tych, u których wypełnienie się nie utrzyma, gdyż "bogaci" są w geny powodujące niszczenie połączenia między tkankami zęba i wypełnieniem. Serio?- serio i  może w końcu społeczeństwo zrozumie, że wina nie zawsze leży po stronie dentystów.( leży rzadko, tylko czasami, prawie nigdy ;)). Może utrata wypełnienia nie zawsze musi być powodem reklamacji - a my musimy zrozumieć i uszanować naszą indywidualną podatność na próchnicę i zróżnicowanie w powodzeniu leczenia.



Jak na prawdziwą grupę ssaków przystało - odruch ssania u maluchów jest silny  i nie ma co go zwalczać na siłę- bo stracimy siły właściwie tylko my ( rodzice). Mądrzyć się nie będę. Fachowej literatury typu :
- jak zniechęcić do smoczka?
- czy smoczek lepszy niż cokolwiek innego
- jak pożegnać smoczek raz na zawsze
Nie znam.

Mam tylko własne przemyślenia - niekoniecznie dobre i niekoniecznie idealne. Smoczki mam, na pamiątkę - nawet kilka różnych. Pamiętam kiedy próbowałam wmówić starszakowi - kiedy jeszcze był noworodkiem a potem niemowlakiem, że smoczek jest dobry. Idealny na wszystkie chwile, wtedy gdy nie działało już nic a płacz trwał 24 godzinę. Kiedy doba się kończyła a ja nie przespałam porządnie nawet 30 minut (jak to przetrwałam - nie wiem), ale wiem jedno- starszak smoczka zwyczajnie nie chciał - Ile było moich prób i litościwych spojrzeń - już nawet policzyć nie mogę.  (doradzano mi nawet, żeby  zamoczyć smoczek w słodziutkim ulepszaczu) - no i zostało - życie bez smoczka. Przetrwałam rok. Płacz po roku ustał jak ręką odjął - i przynajmniej nie musiałam szukać sposobów jak zakończyć smoczkowanie bez walki.
Dziś próbuję z Maluchem, który przesypia trochę więcej, nawet można powiedzieć, że daje mi się wyspać ;) ale poza przespaną nocą jest dzień, kiedy muszę wykonać kilka obowiązków lub kiedy zdaję sobie sprawę, że maluch (nawet jeśli bym bardzo tego chciała) pępkiem świata być nie może - bo jest drugie dziecko, wymagające również dużo uwagi i poświęcenia. Tak więc przygotowałam dla Malucha smoczek- już tylko jeden - tak na próbę. Próba jedna się powiodła - udało się ssać smoczek przez kilka minut. pozostałe 10 prób  i kolejnych 10 i kolejnych - poniosło klęskę, widać było większą niechęć i zdenerwowanie. Po wyraźnym Nieee Malucha - odpuściłam - noszę więc smoczek awaryjnie z nadzieją, że może kiedyś się uda.
Ciekawe czy dzieci wyczuwają to, czy mają może zakodowane w genach, że matka -  dentystka i jak przystało na dzieci dentystki smoczka ssać nie powinny.
Wracając do sedna sprawy uważam że:
- jeśli ssanie smoczka ma " wyciszyć i uspokoić Malucha" - nie ma co się przed tym bronić. Często odruch ssania jest taki duży że trudno go zastąpić czymkolwiek innym
- badania wykazały, że ssanie smoczka może powodować wady zgryzu - dlatego, należy odstawić smoczek przed ukończeniem 2 r.ż , używać go tylko wtedy kiedy naprawdę jest konieczny
- wybierając rodzaj smoczka powinniśmy zwrócić uwagę na jego kształt. Najbardziej odpowiedni jest smoczek ortodontyczny.
- smoczek należy wprowadzić po 6 tyg. życia. Czasami zdarza się, że wcześniejsze wprowadzenie może zaburzyć chęć ssania piersi i regulację laktacji.
- pamiętajmy o tym,  żeby nie używać go zbyt często. Nie powinien zastępować bliskości z rodzicami i poczucia bezpieczeństwa
- smoczek nie powinien być posypywany cukrem, tudzież innymi substancjami zachęcającymi do ssania
- smoczka nie powinno się przywiązywać sznureczkiem do ubranka, łóżeczka niesie to za sobą realne niebezpieczeństwo.
- należy dbać o właściwą higienę smoczka  oraz o to, by nie miał on  kontaktu z jamą ustną drugiej osoby ( co często spotykane)