Podejrzewam, że mogłoby być zupełnie inaczej gdyby wprowadzić u tego 3 latka trochę fluoru.
Coraz częściej spotyka się rodziców, którzy sprzeciwiają się zastosowaniu jakichkolwiek metod profilaktyki fluorkowej, szczegółowo przeszukując internet i czytając fora o tym, jak fluor jest szkodliwy i zupełnie niepotrzebny w naszym życiu.
Ostatnio wywołana została burzliwa dyskusja na ten temat.
Niby biją na alarm: Po co fluor? Dlaczego? Lepiej nie!
Przerabialiśmy już podobny motyw z ruchem antyszczepionkowców.
Czytając zalecenia FDI, czytając opinie czołowych Profesorów dziedziny Pedodoncji i próbując wyszukać złoty środek, który sama zastosuje jako odpowiedzialna matka, postanowiłam wprowadzić w życie kilka zasad:
1. Pastę z fluorem warto stosować. stężenie 1000 ppm fluoru w paście dla dzieci jest stężeniem bezpiecznym, (nawet jeżeli podczas szczotkowania zostanie połknięta całkowita ilość pasty)
2. Stosowanie dodatkowych metod profilaktyki fluorkowej jest bezpieczne ( zalecane lakierowanie raz na 6 mcy)
3. Nie należy stosować podaży endogennej ( fluoru w postaci tabletek, kropli)
4. Należy pamiętać, że fluor jest owszem pierwiastkiem niebezpiecznym, ale tylko wtedy gdy zostanie przekroczona jego bezpieczna dawka.
Wprowadzono fluor z nadzieją, że dzieciństwo może być dzieciństwem bez próchnicy.
Zastanawiam się czego boją się rodzice? Tego, że fluor w nadmiernych ilościach może powodować zaburzenia i choroby ogólnoustrojowe? Dziwne- rodzice boją się tych chorób a nie analizują sytuacji, co będzie w chwili kiedy agresywna próchnica pokaże swoją złowrogą moc i pojawią się groźne choroby odogniskowe.
Nigdy nie podważam zdania rodziców, każdy jest odpowiedzialny za swoje decyzje. Nigdy nie wchodzę w zbędne dyskusje, nie narzucam zdania, tylko proponuję. Jednak czasami to moje milczenie przekształca się w mój wewnątrzny sprzeciw.
0 komentarze:
Prześlij komentarz